![translation](https://cdn.durumis.com/common/trans.png)
To jest post przetłumaczony przez AI.
[Historia inwestycji] Kontynuacja historii sprzedaży mieszkania
- Język pisania: Koreański
- •
-
Kraj referencyjny: Wszystkie kraje
- •
- Ekonomia
Wybierz język
Tekst podsumowany przez sztuczną inteligencję durumis
- Po sprzedaży mieszkania zgodziłem się na podwyższenie zaliczki, ale ostatecznie umowa została rozwiązana, a kupujący zażądał zwrotu zaliczki i wysłał list zawiadamiający.
- Rozwiązanie umowy było ewidentnie winą kupującego, a żądanie zwrotu zaliczki było jednostronne. Odpowiedziałem listem zawiadamiającym z odrzuceniem żądania.
- W rezultacie pojawił się inny kupujący, a transakcja została pomyślnie zakończona. Zrozumiałem, że w przypadku umów kupna nieruchomości istotne jest jasne określenie warunków zaliczki.
W sobotę po 21:00, po podpisaniu umowy przedwstępnej sprzedaży domu, otrzymałem zaliczkę.
Słyszałem, że kupujący zażądał podwyższenia zaliczki o 500 000 zł, chociaż początkowo planował obniżyć ją tylko o 2-3 miliony.
Kwota nie była duża, ale nie była też mała, więc pomyślałem: „Przecież nie zerwie umowy?”.
Spędziłem weekend z tą myślą, a w poniedziałek usłyszałem szokującą wiadomość: kupujący chce zwrotu zaliczki.
ㅎㄷㄷㄷ Zrozumiałem, co oznacza powiedzenie „Krew mi się w żyłach zamarła”.
Byłem w szoku, ale starałem się zachować spokój i odrobinę kultury.
„Skoro rozwiązał Pan umowę, zaliczki nie zwrócę. Jeśli chce Pan pozwać, niech Pan pozwie” – odpowiedziałem z odwagą.
Po kilku dniach otrzymałem od kupującego pismo zawiadamiające.
Rozwiązanie umowy było oczywiste, a żądanie zwrotu zaliczki było jednostronne.
Wiedziałem, że w przypadku ewentualnego sporu sądowego jestem w korzystnej sytuacji,
ale kiedy otrzymałem pismo zawiadamiające,
trochę się zaniepokoiłem. Tak, trochę się przestraszyłem.
Zapytałem kilku znajomych o poradę, a jeden z nich opowiedział mi o swoim doświadczeniu z pismami zawiadamiającymi i procesami sądowymi.
Nie tylko w kontekście relacji najemca-właściciel, ale także w sporach z instytucjami publicznymi, potrafił stanowczo artykułować swoje potrzeby, bez obaw.
Zobaczyłem, że to moje niezrozumienie i nieznajomość procedur sprawia, że odczuwam lęk. W rzeczywistości to nic trudnego.
(Byłem zbyt uczciwym….)
Odpowiedziałem na pismo zawiadamiające, a następnego dnia poprosiłem znajomego prawnika o korektę i wysłałem ją do kupującego za pośrednictwem elektronicznego pisma zawiadamiającego.
Gdybym od początku próbował wzbudzić współczucie i przekonać ich do zmiany zdania, być może byliby skłonni zwrócić część zaliczki. Jednak oni, zamiast próbować dojść do porozumienia, przedstawili swoje nieuzasadnione żądania,
co jeszcze bardziej mnie rozwścieczyło.
W piśmie zawiadamiającym zawarłem również uwagi na ten temat.
[Kupujący, podejmując decyzję o zakupie nieruchomości, powinien zdawać sobie sprawę z ogromnej odpowiedzialności, która z tym się wiąże.
Zamiast tego, pomimo zawarcia umowy przedwstępnej, nie wykazał chęci do jej realizacji,
a następnie postawił żądanie zwrotu zaliczki, opierając się na warunkach nieobecnych w umowie.
Takie zachowanie jest niezrozumiałe.]
(Krótkie i bolesne uwagi)
Gdybym od początku ustalił w umowie, że zaliczka stanowi 10% ceny zakupu, a wpłaconą kwotę uznał za część zaliczki,
mógłbym zmusić kupującego do realizacji umowy i uniknąć tego stresu.
Na szczęście pojawił się inny kupujący i transakcja została pomyślnie zakończona.
Rynek nieruchomości szybko się zmienia, a domy szybko znajdują nabywców.
Tym razem wszystko przebiegło bezproblemowo i otrzymałem zaliczkę, a transakcja została sfinalizowana.
Jestem wdzięczny za to szczęśliwe zakończenie.